Newt z Gildii

Newt Bordie-Sangster



MĘŻCZYZNA | 21 LAT | 29.02 | DEFROS | STAJENNY
Newt nie jest ciekawą osóbką. To zwykły człowiek, któremu rodzice zostali odebrani przez lawinę, w wieku siedmiu lat. Szybko znalazł rodzinę zastępczą; parę staruszków, których dzieci już dawno opuściły. Pomagał im w hodowli zwierząt, a gdy nadszedł ich czas, umarli gdy chłopak miała nie całe 17 lat. Mimo tego został i kontynuował swoje życie wśród zwierząt. Żył z ich sprzedaży, gdy pewien człowiek kupił jego ziemię - niestety staruszkowie zapomnieli spisać testament, dlatego miejsce należało do państwa. Gdy przypomnieli sobie o jego istnieniu, natychmiast sprzedali. Ponieważ nie miał nikogo bliskiego, postanowił odszukać Gildię Kissan Viikset i przydać się na coś.

- Dlaczego jesteś taki miły?
- Bo ty jesteś.

Spokojny i ułożony chłopak, zawsze uśmiechnięty, miły i przyjazny, który lubi życzyć ludziom źle i ma ich gdzieś.
Uśmiecha się do wszystkich i jest bardzo miły. Zabawny, zawsze mający do powiedzenia coś głupio logicznego, by rozśmieszyć innych wokół. Towarzyska osóbka, nigdy nie mająca czasu dla innych, ze względu na swoją pracę/hobby, chociaż częściej ma własne wymówki, by czas spędzić ze swoją osobą. Nie lubi pracować w grupie, ale gdy już do tego dochodzi, zazwyczaj robi swoje, nie interesując się zadaniem innych.
Niczego nie robi z chęci czy miłości do świata. Kieruje się wyłącznie zasadami moralnymi i tym, jak osoba zachowuje się w stosunku do niego. Nie pomoże babci nieść ciężkie zakupy, bo nie może patrzeć, jak się męczy. Nie zatrzyma rozpędzonego konia, żeby nie stratował dziecka. Zrobi to wszystko, bo tak należy robić, jeśli jest się porządnym człowiekiem, a on nie jest żadnym sadysta, czy psychopatą. Sądzi, że jeśli coś się dzieje, to nie bez przyczyny. Zawsze mówi "najwyraźniej tak miało być". Kłótliwa para będzie miała wypadek, by zrozumieli, że nie ma się o co kłócić. Wredny facet, lubiący lać ludzi, zostanie zbity na kwaśne jabłko, by zrozumiał, że to co robi, jest złe itd. Bardzo często idąc przez ulicę, patrzy tylko przed siebie, ale w rzeczywistości obserwuje wszystkich ludzi. Gdy ktoś za długo na niego patrzy, życzy mu wypadnięcia oczu - nienawidzi czuć się obserwowany. Uważa, że to nagina jego przestrzeń prywatną. Wierzy w karmę, dlatego stara się żyć zgodnie z prawem i sprawiedliwie. Nie ma nikomu za złe, gdy kłamie, oszukuje, czy z niego szydzi, ponieważ taka jest natura żywych istot, a także jego. Z tą różnicą, że on z nikim nie rozmawia o innych osobach, dlatego nikogo nie obgaduje. Należy do tych osób, które rozmawiają same ze sobą, częściej wtedy obrażając innych.
Dobry pocieszyciel, służący świetnymi i mądrymi radami, którymi nie chce się dzielić. Nie pyta o powód smutków, w sumie to się nie interesuje problemami innych, ponieważ wie, że jeśli komuś jest ciężko i musi z kimś porozmawiać, sam powie, co mu dolega. A Newt go zawsze wysłucha, a gdy wszystko zostanie wyjaśnione, postara zmienić smutną minę, w łagodny radosny śmiech, by osóbka chodź na chwilę zapomniała o zmartwieniach.
Reasumując: egoistyczny i wredny facet, z maską ciepłą i przyjaźni.

- Co mam zrobić, by ludzie mnie zaakceptowali?
- Zaakceptuj siebie.

Jasnowłosy mierzący dokładnie 178 centymetrów oraz warzący 66 kilogramów. Często jego włosy mają kolor popielatego brązu, ale w rzeczywistości jest ciemnym blondynem, chociaż pod światło wydaje się dosłownie żółty. Ma proste włosy, nieco przylizane, ale żyjące władnym życiem. Jest to dobrze zbudowany chłopak, niestety chudy. Bardziej przypomina kogoś niedożywionego, niż silnego stajennego, który by uniósł konia. Ma brązowe oczy oraz blade kreski, tworzące usta. Ma długą szyję, oraz wystające obojczyki, a razem z bladą cerą przypomina chodzącego trupa, chociaż w rzeczywistości jest atrakcyjniejszy od większości wytapetowanych kobiet. Chodzi w lnianej jasnej koszuli, brązowych spodniach oraz w czarnych sztybletach. W poprzek torsu przechodzi pasek, który trzyma na jego plecach kołczan ze strzałami i łukiem, oraz jednym mieczem. W pracy, czyli w stajni zawsze się przebiera w szarą bluzę (w gorętsze dni nakłada szarą koszulkę), bryczesy, sztylpy oraz brązowe sztyblety.

- Rozmawiasz ze zwierzętami?
- Każdy się o to pyta.

Niektórzy twierdzą, że to zaklinacz zwierząt. Od małego hodował bydło, trzody i inne stada. Nie są mu obce zachowania czy nawyki krów, świń itd. Świetnie zajmuje się wszelkimi istotkami, które ludzie hodują; dlatego jego wiedza ogranicza się jedynie do tych zwierząt. Szczególnie interesuje się końmi, można powiedzieć, że wręcz z nimi rozmawia; dlatego wybrał zawód stajennego. Świetnie jeździ konno i nie boi się pracy fizycznej wśród zwierząt. Prócz tego, umie gotować, a nawet szyć. Może niektórzy to wezmą za babskie czynności, ale jemu te umiejętności bardzo się przydały i na pewno jeszcze się przydadzą w życiu. Ponieważ mieszkał blisko gór, często się na nie wspinał. Na początku wspomagał się liną, teraz może się pochwalić ryzykowną wspinaczką po stromych górach. Może to i samobójstwo, ale dosładza to jego nudne życie. Co do walki, jest świetny w walce wręcz. Lubi mieć przy sobie wroga, któremu może połamać nogi i ręce, ale wiadomo, nie z każdym się udaje. Musiał się nauczyć walczyć przedmiotem, bronią i wybrał łuk. Ma celne oko, często idealnie trafia w serce, ale nie umie sobie poradzić z szybkim przeciwnikiem, a tym bardziej podczas wiatru. Drugą opcją zostaje miecz, jednak do dziś uczy się jak go używać. Dlatego zostaje walka wręcz, lub tym, co ma pod ręką.

- Jesteś nudny.
- Też tak myślę.

Jednym z jego zainteresowań, jest jego własna praca. Kocha zwierzęta, w szczególności konie. W sumie dotyczy to całej natury; zna wiele roślin, ich właściwości, a nawet łacińskie nazwy. Jest typem filozofa, często, gdy siedzi w ciszy i ma wolne, ogląda świat z różnych miejsc i dyskutuje sam ze sobą najczęściej o życiu i śmierci, ale nie brakuje też innych tematów. Od małego tworzył krótkie wierszyki, które od razu zapominał - tworzył je jednorazowo z nudy, a potem już nigdy żadnego nie powtórzył. Razem z wierszykami, ciągnął się bajki. Lubi snuć w swojej głowie różne historię, ale nikomu ich nie opowiada, bo nie ma takiej potrzeby.
Jak już zostało to wcześniej powiedziane, Newt nie jest ciekawą osóbką, nawet zainteresowań nie ma wielu.
A teraz ważne pytanie: lepiej być z kobietą, czy z mężczyzną? Obie płcie traktuje tak samo, ale uważa, że kobiety są bardziej wymagające i jeśli nie zrobisz tego, co chcą, zjedzą cię żywcem. Jeśli chodzi o mężczyzn, denerwuje go ich słaba psychika; wystarczy, że palec ich będzie bolał, a zaczną jęczeć, jakby obdzierali ich ze skóry. Twierdzi, że każda z płci ma swoje wady i nie warto z nikim się wiązać, jeśli nie ma się cierpliwości i nie jest się uległym, dlatego Newt poczeka na tego jedynego - tak, na TEGO. Jest homoseksualny.
Wzbrania się od picia alkoholu, a tym bardziej palenia. Dusi go smród nikotyny i innego zielska, a alkohol mu nie smakuje. Wyjątkiem jest wino.
Ma podwójne nazwisko, ponieważ Bordie jest po zmarłych rodzicach, a Sangster po staruszkach, którzy się nim zaopiekowali.
Nigdy nie pyta o imię, bo ma słabą do nich pamięć.
- To twój lis?
- Chyba tak.

jakieś dwa lata temu, jeszcze przed przyłączeniem się do Gildii, Newt 'zaadoptował' małe, słodkie, rude lisiątko. Zwierzątko przypałętało się na jego farmę, gdy gonił owce. Przez pierwsze minuty chłopak starał się odgonić rudzielca myśląc, że zje mu kury, ale gdy wrócił z nim aż pod dom, został nakarmiony. Newt'owi przeszło przez myśl, że ma wściekliznę, ale nie miało żadnych objawów. Lisiątko było dokarmiane, aż stało się stałym bywalcem. Z czasem zwierzątko pozwalało siebie dotknąć, a gdy Newt wyruszył w podróż, ono dołączyło do niego. Spokojne i mądre lisiątko, które uwielbia dżem morelowy, zostało nazwane Kim.

Popularne posty z tego bloga

Romulus z Gildii

zwykłe liceum które się nie utworzyło

Megan Blackburn - grabarz